Po raz drugi podczas pobytu w Manchesterze Erling Haaland strzelił 5 goli w jednym meczu i znowu trener City Pep Guardiola nie pozwolił Norwegowi na zdobycie większej liczby bramek. Gwiazdozbiór z Erihad wygrał 6:2.
Erling Haaland był we wtorek katem Luton w meczu 1/8 finału Pucharu Anglii. Norweg pięcioma trafieniami pokazał, że potrafi być zabójczo skuteczny, co już zresztą udowadniał szczególnie na początku poprzedniego sezonu, swojego pierwszego, w Premier League.
Żeby napastnik mógł trafiać do siatki rywali raz za razem, musi mieć wokół siebie świetnych reżyserów gry. W drużynie z Manchesteru takim graczem jest oczywiście Kevin de Bruyne, który asystował aż przy czterech golach Haalanda.
Lewandowski był szybszy
Co ciekawe, w 77. minucie Haalanda zmienił Julian Alvarez, a zatem Pep Guardiola nie pozwolił swojemu podstawowemu napastnikowi na wbicie szóstego gola. Może chciał dać mu odpocząć lub wolał uniknąć, by nie \”odleciał\”. Polscy kibice oglądający ten mecz w Eleven pisali w mediach społecznościowych, że Haaland wprawdzie strzelił 5 goli, ale trafiał między 3. a 58. minutą. Tymczasem Robert Lewandowski przed laty pięciokrotnie pognębił Wolfsburg, co szokujące, w zaledwie 9 minut!
Sympatyczne Luton
Ofiarą Haalanda było Luton, sympatyczna drużyna, beniaminek, który potrafił w tym sezonie ligowym zremisować u siebie z Liverpoolem 1:1 (pod koniec meczu wyrównał Kolumbijczyk Luis Diaz, który zadedykował gola swojemu ojcu, który został porwany i wyraził apel pod koszulką: \”Wolność dla taty\”, na szczęście udało się go uwolnić), a także przegrać po dramatycznym boju z Arsenalem 3:4.
Luton wróciło na najwyższy poziom rozgrywkowy w Anglii po ponad 30. latach. W sezonie 2008/2009 zespół dostał potężny cios od krajowej federacji za nieścisłości finansowe i nie do końca transparentne transfery. Klub spadł do League Two (czwarta klasa rozgrywkowa), a następnie jeszcze niżej i wypadł z lig zawodowych. \”The Hatters\” jednak zdołali się odrodzić, a do dziś grają na kameralnym stadionie, położonym w samym środku osiedla tradycyjnych brytyjskich kamienic.
O specyfice tego obiektu czytamy na portalu sport.pl:
\”W drodze na trybuny trzeba uważać na niski strop, a wchodząc na Oak Stand należy skierować się do bramki umiejscowionej w jednej z mieszkalnych kamienic. Wchodząc po schodach, można z kolei pozdrowić lokalnych mieszkańców, którzy w międzyczasie mogą w niewielkich ogródkach wywieszać pranie czy sadzić marchewkę\”.
Poniżej prezentujemy materiał Jakuba Krupy, reportera Viaplay, który odwiedził Luton i przygotował znakomity materiał:
Strzelił 5 goli już niespełna rok temu
Wracając do Erlinga Haalanda, warto dodać, że już w marcu 2023 roku strzelił 5 goli w meczu z RB Lipsk. City pokonało Niemców 7:0, nie dając im cienia szans po remisie 1:1 w pierwszym meczu w Saksonii. To była 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wcześniej 5 goli w Champions League strzelili Leo Messi (pamiętny mecz z Bayerem Leverkusen) i Brazylijczyk Luiz Adriano z Szachtara Donieck.
Co ciekawe, w meczu z Lipskiem Haaland opuścił boisko pół godziny przed końcem rywalizacji. Był zdumiony decyzją Guardioli.
– Schodząc z boiska, powiedziałem trenerowi, że bardzo chciałem strzelić podwójnego hat-tricka. Cóż, musiałem zejść – mówił niepocieszony. Choć był uśmiechnięty, dało się wyczuć pewien niedosyt.
Do sprawy na pomeczowej konferencji ustosunkował się kataloński szkoleniowiec:
– Wiem, że Leo strzelił pięć goli, pamiętam to doskonale. Ale to, co zrobił Erling, jest innym przypadkiem. On strzeli pięć goli w godzinę. Jest młody i musi być zmotywowany, by poprawić rekord Messiego. Jego życie byłoby nudne, jeśli osiągnie to już w wieku 22-23 lat. Teraz będzie miał jakiś cel, stąd ta zmiana (cytat z eurosport.tvn24.pl) – tłumaczył zupełnie serio Guardiola.
A zatem Pep Guardiola nie chciał, by jego pazerny na gole snajper obrósł w piórka i popadł w samozadowolenie? Czy wczoraj było podobnie?
Autor: Bartłomiej Najtkowski
Fot. Getty