II runda Australian Open przyniosła wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. Te nie ominęły także polskiej ekipy. O dziwo wszyscy nasi reprezentanci awansowali do kolejnego etapu wielkoszlemowego turnieju. Jak wyglądały ich mecze i co czeka w następnej rundzie? O tym w artykule.
Magdalena Fręch zadziwiła całą Polskę
Mało kto przed rozpoczęciem turnieju typowałby wyżej Fręch z dwójki Magd, które do niego przystąpiły. Jednak to właśnie Łodzianka awansowała najpierw do II rundy, gdzie zmierzyła się ze światowej klasy zawodniczką, a później poprawiła życiówkę jeszcze bardziej przechodząc do III etapu. Spotkanie z Caroline Garcią było niezwykle emocjonujące. Fręch w pierwszym secie przegrywała już 4:2, ale od tego momentu sytuacja na korcie zmieniła się diametralnie. Polka wygrała 4 gemy z rzędu i zakończyła partię wynikiem 6:4. Druga część meczu miała swoje różne momenty. Na szczęście dla naszej zawodniczki Garcia popełniała bardzo dużo niewymuszonych błędów. Pozwoliło to doprowadzić do tie-breaka, w którym Polka wygrała z 19. rakietą świata do 2 punktów. Tym sposobem Magdalena Fręch śrubuje swój najlepszy wynik w karierze, jeśli chodzi o turnieje wielkoszlemowe.
Iga Świątek już się pakowała do domu
Pierwsza rakieta świata wczesnym rankiem czasu polskiego rozpoczęła zmagania o III rundę Australian Open. Jej rywalką była 62. w rankingu WTA Danielle Collins z USA. Amerykanka w pierwszym meczu pokonała Angelikę Kebrer, więc trzeba było przygotować się na trudny bój Świątek, tym bardziej że to właśnie Collins rok temu wyeliminowała Polkę z AO.
Znalazło to niestety pokrycie w samym meczu. Raszynianka przegrała pierwszy, wyrównany set 6:4. W drugiej partii pokazała klasę zwyciężając w stosunku 6:3. Ostatni set miał zdecydować o ostatecznym wyniku. Nie brakowało w nim niesamowitych emocji, gdyż Polka została dwukrotnie przełamana, a wynik wynosił 4:1 dla Collins. Świątek nie dała jednak za wygraną i wygrała aż pięć gemów z rzędu. Ostatni z nich to był pokaz niesamowicie wyrównanej walki zwieńczonej bajecznym zagraniem polskiej zawodniczki.
Hubert Hurkacz także nie miał łatwo
Hubert Hurkacz chyba postanowił wziąć przykład z utytułowanej koleżanki z reprezentacji i postanowił nie iść na skróty. Jego mecz składał się z aż pięciu setów. W pierwszym z nich można powiedzieć tradycyjny już tie-break w przypadku meczów Polaka padł łupem Jakuba Mensika. Czech jednak szybko musiał uznać wyższość wrocławianina w drugim secie. Z kolei w trzecim niespodziewanie \\\”powrócił do żywych\\\”, wygrywając 7:5. \\\”Hubiemu\\\” nie pozostało nic innego, jak wygrać pozostałe dwa sety. Zrobił to w pięknym stylu, ostatecznie zwyciężając 3:2.
Z kim Polacy zagrają w III rundzie Australian Open?
Przedstawiamy polskie pary nadchodzącej rundy singla. Najtrudniejsze zadanie wydaje się mieć nasz jedyny mężczyzna w turnieju:
- Hubert Hurkacz – Ugo Humbert (21)
- Iga Świątek – Linda Noskova
- Magdalena Fręch – Anastasia Zakharowa
Autor: Artur Różański
Fot. PAP