Niedawno Chiny wybudowały nową stację badawczą na Antarktydzie. Według oficjalnych informacji ma ona służyć wyłącznie do prowadzenia badań naukowych. Niektóre kraje zachodu obawiają się, że może posłużyć także do szpiegowania lub stać się miejscem, na którego terenie może rozegrać się walka o ukryte pod lodem zasoby mineralne.
Cały świat przygląda się poczynaniom Chińczyków. Patrzy na to wszystko z obawą i zastanawia się, jakie są cele Pekinu. Niedawno Chiny ogłosiły, że na lodowym kontynencie wybudowały stację badawczą Qinling. Zachodni komentatorzy uważają, że ich działania mogą zagrozić Układowi Arktycznemu.
Układ Arktyczny (ATS)
ATS jest specjalnym porozumieniem międzynarodowym, który reguluje polityczno-prawny status Antarktydy. Został ustanowiony jeszcze w czasach zimnego konfliktu. Sygnatariuszami było dwanaście państw, a wśród nich:
- Argentyna
- Australia
- Belgia
- Chile
- Francja
- Japonia
- Nowa Zelandia
- Norwegia
- Republika Południowej Afryki
- USA
- Wielka Brytania
- ZSRR
Głównym celem porozumienia było zapewnienie, że Antarktyda będzie wykorzystywana wyłącznie do celów pokojowych, tak by nigdy nie stała się powodem międzynarodowego konfliktu. Z tego też powodu zabroniono jakichkolwiek, działań militarnych na jej terenie.
Jednocześnie wspomniany dokument nie rozstrzyga kwestii przynależności terytorialnej. Istnieje w nim natomiast zapis, że kraje nie mogą wysyłać nowych roszczeń związanych z tymi ziemiami. Traktat zawarto bezterminowo, a do 2023 roku do porozumienia dołączyło 56 państw. Wśród nich znajduje się także nasz kraj. Chiny natomiast w tej kwestii mają status konsultacyjny.
Działania Chin na Antarktydzie
W czasie, gdy pojawiła się nowa chińska baza naukowa na terenie Antarktydy, znowu rozbrzmiewały głosy o intencjach Pekinu. Heritage Daily informuje o krążących opiniach dotyczących obecności Państwa Środka w okolicach bieguna południowego, który powoduje wzrost zagrożenia przyszłą eksploatacją zasobów z terytorium na którym tego typu działania są zabronione. Pojawiają się także zarzuty, że Chiny mogą wykorzystać swoją bazę naukową do szpiegowania i inwigilacji m.in. Australii.
Stacja obsługiwana przez Chiński Instytut Badań Polarnych, zajmuje powierzchnię ok. 5 244 metrów kwadratowych. Z oświadczenia Instytutu wiemy, że kompleks ma zewnętrzny kształt przypominający konstelację Krzyża Południa. Ten Niepowtarzalny projekt stworzono na cześć Zhenga Hea, będącego niegdyś admirałem, żeglarzem i dyplomatą z dynastii Ming (1368-1644).
Baza
Z raportu Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych wynika, że nowa baza naukowa wzniesiona została na jednej z wysp w pobliżu Morza Rossa. W skład stacji wchodzi m.in. obserwatorium z satelitarną stacją naziemną. Specjaliści uważają, że pozwoli ona chińczykom zwiększyć dostęp do kontynentu.
Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie w swoim raporcie stwierdziło, że baza może zostać użyta do zbierania danych wywiadowczych, a także do śledzenia rakiet, które zostaną wystrzelone z Centrum Kosmicznego w Arnhem na terytorium Australii. Rząd chiński natomiast stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. CSIS skomentowało: „Chociaż stancja może zapewnić śledzenie i komunikację dla rosnącej liczby chińskich satelitów naukowych do obserwacji polarnych, jej sprzęt może być jednocześnie używany do przechwytywania komunikacji satelitarnej innych krajów”.
Cała sytuacja bez wątpienia jest bardzo interesująca. Rodzi wiele obaw na temat rzeczywistych intencji Chin. Czy rzeczywiście mogą być one tak złe jak donosi CSIS? Miejmy nadzieję, że stacja służy tylko do celów naukowych. Wiedza jest cenną wartością i nie ulega wątpliwości, że wciąż niewiele wiemy o Antarktydzie. Miejmy nadzieję, że z czasem dowiemy się fascynujących rzeczy o tym kontynencie, a wspomniana stacja nie posłuży do celów mrocznych przedstawianych przez CSIS.
Autor: Patrycja Żero
Fot. Canva