7 września, 2024
Inne Lifestyle

Historia byłej wychowanki domu dziecka – Jak wygląda wejście w dorosłość

\\\"\\\"

W Polsce rocznie blisko 70 tys. wychowanków domów dziecka i placówek opiekuńczo-wychowawczych osiąga pełnoletność. Choć do 25. roku życia mają prawo pozostać w pieczy zastępczej, wielu z nich decyduje się usamodzielnić. Nie wszyscy kończą najlepiej, a pomoc państwa jest w tym zakresie znikoma.

Opuszczając po 10 latach dom dziecka, nie miałam nikogo. Byłam zdana wyłącznie na siebie. Miałam wtedy 20 lat i ukończoną szkołę średnią. Pieniądze, które dostałam na start, wystarczyły mi… dosłownie na start. To było nieco ponad 3 tys. zł, które wydałam na przewóz rzeczy, podstawowe wyposażenie mieszkania, jedzenie… – wspomina Monika, była wychowanka Domu Dziecka w Strzyżowie.

Pomoc finansowa po opuszczeniu domu dziecka w Polsce

Według danych z kwietnia 2023 r. kwoty świadczeń dla osób usamodzielniających się, a także dla placówek opiekuńczo-wychowawczych i rodzin zastępczych w ostatnich latach nieco wzrosły. Obecnie wychowankowie otrzymują:

  • nie mniej niż 681 zł miesięcznie na kontynuowanie nauki,
  • nie mniej niż 2244 zł, 4486 zł albo 8968 zł jednorazowej zapomogi w zależności od czasu pobytu w domu dziecka,
  • osoby do ukończenia 26. roku życia mogą liczyć także na wsparcie w kwocie 2039 zł,
  • wychowankowie legitymujący się orzeczeniem o umiarkowanym albo znacznym stopniu niepełnosprawności mogą liczyć na pomoc w wysokości nie niższej niż 4077 zł.

W tym miejscu nasuwa się pytanie – to dużo czy mało? Patrząc na dzisiejsze koszty utrzymania, kwoty te są raczej symboliczne. Bez mobilizacji osoby usamodzielniającej się, raczej trudno będzie jej wystartować. Ponadto dla wielu wychowanków możliwość uzyskania tych pieniędzy jest celem, a nie drogą do samodzielności. Dlatego też osoby te często wydłużają kolejkę dla bezrobotnych. W niedługim czasie po opuszczeniu placówki zgłaszają się po świadczenia do opieki społecznej.

Brak opiekunów wspomagających usamodzielnienie

Dla mnie kwota ta naprawdę była minimalna, a pomoc doraźna – tłumaczy Monika. – Tak naprawdę, nie wiedziałam, co będzie dalej. Mimo że przygotowywałam się w domu dziecka do tego momentu wiele razy, nikt nie zaprowadził mnie za rękę do nowego mieszkania i nie zadbał o to, abym miała co zjeść lub na czym spać. Byłam sama, ale byłam też zmotywowana, żeby sobie poradzić – wyjaśnia.

Niestety, nie każdy ma w sobie tyle samozaparcia, a pomoc państwa dla wychowanków wkraczających w dorosłe życie jest wręcz śmieszna. Taka osoba jest zdana sama na siebie. W Polsce brakuje przeszkolonych opiekunów usamodzielniania, a obowiązujące przepisy nie precyzują ani zadań, ani kwalifikacji, ani też kompetencji osoby, która ma takim opiekunem zostać. Według kontroli, którą przeprowadził NIK, tę rolę przyjmują zazwyczaj przypadkowe osoby, które nijak nie pomagają wychowankowi. Podopieczny za 500 zł otrzymywane miesięcznie od rządu, musi opłacić szkołę, kupić żywność, ubrania, nie wspominając już o bezpiecznym lokum. Jeśli osoba opuszczająca dom dziecka nie ma nikogo bliskiego, jest bardzo duże ryzyko, że sobie nie poradzi z właściwym usamodzielnieniem i wyląduje na bruku.

Formalności ważniejsze niż przyszłe życie

Osoby opuszczające dom dziecka są zobowiązane do opracowania wraz z wychowawcą lub inną wskazaną osobą do spisania Programu Usamodzielniania. To coś w rodzaju planu drogi życiowej. W rzeczywistości dokument ten nie spełnia żadnej roli. Nie jest ani wskazówką dla młodych ludzi, ani nie pomaga w zwyczajnym znalezieniu źródła dochodu na najbliższe lata. Jak zatem wychowankowie mają ich przestrzegać, skoro nie mają dla nich żadnej wartości. Jedyną ich rolą jest bowiem dopełnienia administracyjnego obowiązku uzyskania pomocy finansowej. Większość młodych osób nie realizuje zawartych w nich zapisów, ponieważ są nieżyciowe. W rezultacie przerywają naukę i w najlepszym przypadku trafiają pod opiekę ośrodków pomocy społecznej.

Przedłużenie pieczy zastępczej jako ratunek

Wychowankowie mogą skorzystać z innej drogi i pozostać w pieczy zastępczej do 25. roku życia, ale nie wszyscy chcą z niej skorzystać. – Szczerze mówiąc, miałam już dość przebywania w domu dziecka. Owszem, miałam tam swoje koleżanki, ale czułam się jak ciężar. Niektórzy wychowawcy wyraźnie dawali to po sobie poznać – wspomina Monika. Warunkiem jest tutaj jednak dalsza nauka. Coraz więcej osób wybiera tę opcję ze względu na strach przed usamodzielnieniem się bez odpowiedniej pomocy. Trudno im się dziwić – w pieczy zastępczej utrzymują nie tylko więcej pieniędzy miesięcznie, ale mają także zapewniony dach nad głową i ciepłe posiłki każdego dnia.

Brak mieszkań i pracy może przerażać, ale nie tylko to jest powodem wzrostu liczby pełnoletnich wychowanków, pozostających w dotychczasowych miejscach. Młodzi ludzie borykają się też z samotnością. – Wiele razy zastanawiałam się, czy nie wrócić do domu dziecka. Zawsze wiedziałam jednak, że to by była moja porażka. Dałam radę. Znalazłam pracę, miałam mieszkanie socjalne i po kilku latach mogłam iść na studia. Była to samotna i wyboista droga, ale było warto – opowiada nasza bohaterka.

Jak wygląda pomoc dla wychowanków domów dziecka w innych krajach?

Porównując polski system pieczy zastępczej do innych państw europejskich, nie sposób nie wspomnieć o Niemczech. Pomoc państwa jest mocno rozbudowana nie tylko w tym zakresie. Młodzież ma do dyspozycji oferty ukierunkowane na rodzinę, grupę lub pomoc indywidualną, dobraną do jednego, konkretnego podopiecznego. Jest to opieka w pełnym wymiarze godzin. Dzieci trafiają najczęściej do rodzin zastępczych, które można podzielić na:

  • rodziny zastępcze (Pflege Familien),
  • zawodowe rodziny zastępcze (professionelle Pflege Familien),
  • spokrewnione rodziny zastępcze (verwandte Pflege Familien).

W Niemczech obowiązuje tak zwana elastyczna forma opieki (Flexible Betreuung) skierowana zwłaszcza do podopiecznych powyżej 16. roku życia, którzy nie chcą i nie mogą mieszkać w grupach, a jednocześnie nie są w stanie radzić sobie sami w dorosłym życiu. Celem tej formy wsparcia jest wzmocnienie podopiecznych, wypracowanie w nich odpowiedzialności oraz wzmacnianie procesów rozwojowych.

Jak można zatem zauważyć, już na tym etapie przygotowuje się wychowanka do opuszczenia w przyszłości placówki opiekuńczej. Ale nie tylko. Szczególną opieką otacza się tutaj dzieci oraz młodzież w kryzysie i z problemami w sferze życia społecznego lub z zaburzeniami zachowania. Zdecydowanie inaczej niż w Polsce podchodzi się też do kwestii opuszczania domów dziecka po osiągnięciu pełnoletności.

Betreuteseinzelwohnen – program skierowany do młodzieży od 16. roku życia, w którym wyznaczeni wychowawcy, nazywani także doradcami, angażują się w usamodzielnienie podopiecznych. Osoby te spędzają około 18 godzin tygodniowo z byłymi wychowankami, aby nauczyć ich rozwiązywania problemów, angażowania się w życie społeczne oraz realizować plany zawodowe.

Nad zapewnieniem pomocy dzieciom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej czuwa w Niemczech Urząd ds. Młodzieży (Jugendamt). Jego działania opierają się głównie na udzielaniu im oraz ich rodzinom pomocy. Umieszczenie młodego człowieka w pieczy zastępczej jest ostatecznością i wynika wyłącznie z braku innych rozwiązań.

Imiona i nazwy miast zostały zmienione na prośbę bohaterki reportażu.

Autor: Krystyna Kowalska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *