W sobotę rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz pokonał legendę tenisa – Rafaela Nadala 6:1, 6:3 w drugiej rundzie turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Co ciekawe, Polak pierwszy raz zmierzył się z gwiazdą światowej sławy i zagrał znakomicie. Tak dużo mówi się o kolejnych sukcesach Igi Świątek. Ale ten triumf Hurkacza też trzeba nagłaśniać!
Problemy zdrowotne mistrza
Rafael Nadal to jeden z legendarnych tenisistów. Przez lata żyliśmy w epoce Hiszpana, Rogera Federera i Novaka Djokovicia. Federer już zakończył karierę, natomiast Nadal jest blisko powiedzenia „stop”. Dość powiedzieć, że stracił prawie cały poprzedni sezon na skutek kłopotów z biodrem. W styczniu wrócił do gry, przy czym problemy ze zdrowiem znowu zaczęły dawać o sobie znać. Turniej w Brisbane był dla niego również feralny, bo wtedy doznał urazu mięśnia. Oznaczało to trzymiesięczny rozbrat z kortem.
Nadal chce zagrać w Paryżu
Doświadczony tenisista, który ma już 37 lat, w tym roku chyba powie „pas”. Na razie wyznaczył sobie jeszcze jeden cel przed zasłużonym odpoczynkiem. To gra w Paryżu. Nadal chce tam wystąpić dwa razy, w turnieju wielkoszlemowym na kortach Rolanda Garrosa i w igrzyskach olimpijskich. Teraz na tym się skupia, siłą woli ma zrealizować swoje pragnienia.
I teraz pytanie, czy można kwestionować sukces Hurkacza, skoro jego rywal, mimo że legendarny, boryka się z ogromnymi problemami zdrowotnymi? Oczywiście znajdą się sceptycy i malkontenci, którzy z łatwością zdołają zdeprecjonować osiągnięcie naszego rodaka, ale przecież zwycięstwo w rywalizacji z Nadalem to jest zawsze duża sprawa. A Rafę należy docenić za to, że mimo przeciwności losu wciąż mu się chce wychodzić na kort i nie odpuszczać losowi, który nie jest dla niego łaskawy u schyłku kariery. A ta była niesamowita!
Bartłomiej Najtkowski
Getty Images / Mike Hewitt