27 lipca, 2024
Polityka

Wicemarszałek Sejmu krytykuje sposób aresztowania polityków PiS

bosak o aresztowaniach
\\\"\\\"

Nie milkną echa aresztowania byłych posłów PiS i szefów CBA sprzed lat Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W obozie władzy dominuje narracja o sprawiedliwości, której stało się zadość, bo nikt nie może być ponad prawem, natomiast inne zdanie ma Krzysztof Bosak z opozycji, jeden z liderów Konfederacji i wicemarszałek Sejmu.

Kiedy poseł Konfederacji Grzegorz Braun zgasił gaśnicą świece chanukowe w Sejmie rozpętała się burza medialna w Polsce i na świecie. Większość parlamentarna domagała się od Konfederacji usunięcia polityka z partii, w przeciwnym razie jej wicemarszałek Krzysztof Bosak miałby stracić swoją funkcję. Sytuacja się uspokoiła, teraz medialne przecieki sugerują, że prawdopodobnie Bosak zachowa stanowisko, o ultimatum zrobiło się cicho w związku z kolejnymi gorącymi sprawami, natomiast znowu warto zwrócić uwagę na posła Konfederacji. Wypowiedział się bowiem nietypowo w kwestii dotyczącej Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Bosak jest przeciwnikiem \\\”zemsty politycznej\\\”

Dziś rano w Polskim Radiu polityk Konfederacji krytykował widoczne jego zdaniem w polskiej polityce dążenie za wszelką cenę do odwetu:

Chciałbym, żeby jakiekolwiek rozliczenia odbywały się w atmosferze prawa, a nie zemsty politycznej i bezprawia. Osobiście uważam, że Wąsik i Kamiński złamali prawo, ale konstytucja stwierdza, że prezydent ma prawo ich ułaskawić i nie stawia granic.

Zaznaczmy, że większość prawników uważa, że prezydent, owszem, może ułaskawić dowolnego skazanego, tyle że po zapadnięciu prawomocnego wyroku, tymczasem obaj politycy PiS zostali rzekomo ułaskawieni przez Andrzeja Dudę już kilka lat temu, słowem: za wcześnie. Niemniej warto odnotować, że ktoś spoza PiS wpisuje się w narrację tego ugrupowania.

Krzysztof Bosak dodał jeszcze:

Przeczytałem opinie wielu autorytetów, teksty konstytucji, ustaw oraz obowiązujących wyroków i wydaje mi się, że nie ma żadnych prawnych podstaw, żeby twierdzić, że ułaskawienie prezydenta nie obowiązuje.

A zatem Bosak wystąpił w mediach publicznych jako obrońca prerogatywy prezydenta, jaką jest akt łaski. Co więcej, jako obrońca stanu, który uważa za istniejący właśnie Andrzej Duda. Prezydent jest zdania, że politycy PiS skazani przez sąd wciąż są posłami. To z kolei jest trudne do zrozumienia, ponieważ głowa państwa może ułaskawiać, a nie uniewinniać, a zatem nawet gdybyśmy uznali, że decyzja prezydenta jest wiążąca i ma podstawę prawną, to – na co wiele wskazuje – obaj panowie nie mogliby i tak pełnić mandatu poselskiego.

Bosak potępia \\\”fanatyzm\\\” zwolenników obozu władzy

Krzysztof Bosak zamieścił ciekawy wpis w serwisie X, na dawnym Twitterze. Wskazuje w nim na to, że emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem:

Mniej rozgarnięta i bardziej fanatyczna część sympatyków nowego rządu jest zachwycona wczorajszą akcją. Trzaskowski nawet chełpi się akcją z autobusem na swoim profilu (szanując jego inteligencję traktuję ten wpis jako podpis sprawcy; zagranie w putinowskim stylu), ale tak naprawdę to co się wydarzyło jest niekorzystne dla rządu na wielu poziomach.

Bosak przedstawia subiektywny bilans działań gabinetu Donalda Tuska:

Przedwcześnie przerwana akcja prezydenta z chronieniem skazanych posłów rozwiązała prezydentowi sytuację, z której nie miał dobrego wyjścia. PiS zachowuje nieprzerwaną i korzystną dla siebie narracyjnie sekwencję wydarzeń medialnych, pozwalających się ustawiać w roli obrońców praworządności i ofiar prześladowań. Wizerunek Polski za granicą pogarsza się, depesze agencyjne i dyplomatyczne brzmią jak z bananowej republiki, w której trwa pucz. Relacje rząd-prezydent są w ruinie zaledwie po miesiącu rządzenia. Konflikt premier-prezydent z politycznego wchodzi na poziom osobisty. Na drabinie eskalacji premierowi Tuskowi zostały już chyba tylko zatrzymania współpracowników prezydenta, przeszukania ich domów i agresja fizyczna wobec otoczenia i rodziny prezydenta.

Problemy w polityce zagranicznej?

Polityk Konfederacji wskazuje też na niemożność prowadzenia dialogu między zwaśnionymi stronami na polskiej scenie politycznej i szkodliwy w przypadku polityki zagranicznej rozdźwięk między prezydentem a premierem:

Jakakolwiek dyskusja o wecie czy wspólnych projektach staje się po wczoraj bardzo trudna lub niemożliwa – koalicjantów PO, szczególnie WKK i MSH ta sytuacja stawia w bardzo nieciekawym położeniu, z trzeciej drogi weszli na drogę bez odwrotu – reputacja i zaufanie do SOP u prezydenta zostają zrujnowane; pytanie co dalej z ochroną prezydenta? Jest dla mnie oczywiste, że po tym musi ona zostać zorganizowana ponownie w inny sposób – współdziałanie rządu i prezydenta w polityce zagranicznej staje się problematyczne lub niemożliwe; premier popycha prezydenta do roli dysydenta politycznego, a nie partnera z innego obozu politycznego.

Sytuacja zaszkodzi rządzącym?

Bosak jest zdania, że sytuacja w wymiarze sprawiedliwości, po aresztowaniu Kamińskiego i Wąsika, po okolicznościach, w jakich do tego doszło, będzie szalenie trudna i bynajmniej, choć to może być paradoksem, może nie sprzyjać nowemu rządowi:

Po wczoraj jesteśmy dalej niż bliżej zażegnania anarchii w sądownictwie i w państwie, która rządowi PO znacząco będzie utrudniać rządzenie, o ile rząd zamierza trzymać się zasad państwa prawa. Pytanie o to, czy premier chce trzymać się zasad państwa prawa, czy grać czysto siłowo, przestaje być pytaniem publicystycznym, a staje się zupełnie realne.

Zdaniem Bosaka Donald Tusk i jego ekipa rządząca mogą zrazić do siebie polityczne centrum, które w tych wyborach, znużone radykalizmem PiS, zaufało właśnie KO czy może nawet w większym stopniu Trzeciej Drodze:

Wyborcy umiarkowani, którzy czekali na uśmiechniętą, praworządną Polskę z niższym poziomem konfliktu politycznego, mają prawo czuć się skonfundowani. Obce ambasady milczą, nie potępiają kolejnych naruszeń praworządności, ale to nie znaczy, że pozycja rządu Tuska nie osłabła przez ostatni miesiąc. Mógł pokazać finezję i upór w próbach szukania rozwiązań koncyliacyjnych, ale nawet tego nie spróbował.

Tak wygląda moim zdaniem bilans kolejnej (po częściowo nieudanym zajęciu TVP) siłowej akcji rządu. Nie ma powodów do satysfakcji, niezależnie komu kibicujecie w tym konflikcie.

Bosak widzi uzurpację w działaniach Izby Pracy SN

Mimo iż strona rządowa podkreśla, że Izba Pracy Sądu Najwyższego miała prawo wygasić mandaty poselskie Kamińskiego i Wąsika, Krzysztof Bosak uważa, że to gremium w istocie uzurpatorskie. PiS tymczasem obstaje przy tym, że to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego powinna rozpatrzeć kwestię mandatów. Sęk w tym, że większość parlamentarna jej nie uznaje, podobnie jak instytucje międzynarodowe, które postrzegają ją jako neo-sąd. Niemniej przytoczmy wypowiedź Bosaka:

Jeśli dobrze rozumiem, to dziś sędziowie z Izby Pracy SN – uzurpujący sobie wbrew ustawie o SN, wbrew treści odwołania posłów oraz wbrew decyzji I prezes SN i wbrew regule, że nie sądzi się dwa razy tej samej rzeczy – sędziowie ci uważają, że rozpatrując negatywnie odwołania posłów (którzy swe odwołania nie do ich Izby wnosili, a do Sądu) mogą przy okazji orzec, że inna izba SN ma ich zdaniem niewłaściwy status (nie ma w polskim systemie prawnym izb różnych „statusów”), a posłowie ich zdaniem nie mają prawa do bycia ułaskawionymi przez prezydenta bo – wbrew wyrokom TK – stwierdzają sobie, że prerogatywa prezydenta nie jest „samoistna” (kolejne pojęcie nie występujące w tym kontekście w Konstytucji i w ustawach).

Chaos w Sądzie Najwyższym

Bosak zwraca uwagę na chaos w Sądzie Najwyższym i sprzeczne orzeczenia dwóch izb, każde z nich aprobuje inny obóz polityczny, co prowadzi do kuriozum:

To wszystko wygląda jak jakiś słaby kabaret. Sąd Najwyższy został powołany po to żeby dbać o spójność orzecznictwa i tym samym umacniać praworządność. Tymczasem właśnie mamy dwie pary wzajemnie sprzecznych orzeczeń wydanych przez skonfliktowanych sędziów SN. Patrząc z punktu widzenia ustawy o SN i z punktu widzenia hierarchii i reguł wewnętrznych panujących w tej instytucji reguły praworządności podeptali tutaj „starzy” sędziowie, orzekający dziś jako drudzy w tej samej sprawie. Żadna ekwilibrystyka retoryczna tego nie przykryje, bo tekstu ustaw, decyzji I prezes, wyroków TK i regulaminów wewnętrznych nie da się sfałszować. Da się tylko je zignorować. A to jest po prostu bezprawie i anarchia. Finansowane niestety przez podatnika. Gdybyśmy mieli sądownictwo dyscyplinarne – którego przez błędy PiS, opór starych elit sędziowskich i ingerencje UE niestety nie mamy – to sprawcy takich czynów powinni ponieść surowe konsekwencje

W Polsce teraz zdaniem komentatorów obowiązuje dualizm prawny. To może prowadzić do destabilizacji i anarchii państwa, polaryzacja rośnie, a emocje są coraz większe ze szkodą dla dobrego funkcjonowania państwa. Nie rozstrzygamy, kto ma rację, natomiast przytaczamy wypowiedzi Krzysztofa Bosaka gwoli uczciwości, by zaznaczyć, że także poza środowiskiem PiS są głosy nieaprobujące działań nowego rządu i władzy sądowniczej.

Autor: Bartłomiej Najtkowski

Fot. Marcin Obara/PAP

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *