23 grudnia, 2024
Felietony

Pytania stawiam ludziom

Jakie pytanie dziś chcielibyśmy sobie postawić, w naszej epoce, kiedy rozwinął się XXI wiek, a w zasadzie może nawet rozpędził… Jakie jest kluczowe pytanie lub pytania dla naszej epoki? Obawiam się, że pilne są pytania w latach XX obecnego wieku, czy będzie wielki konflikt w Europie, na świecie… Czy zażegnamy sprawnie widmo kryzysu ekonomicznego, kolejnego po pandemii i w  wyniku tej nowej wojny w Europie i różnych rejonach świata… I co się w ogóle dzieje, czy pandemia rzeczywiście się skończyła? Sokratejskie „wiem, że nic nie wiem” stało się bardzo aktualne dla wielu w dobie społeczeństwa informacyjnego, serwisów nadających informacje 24 godziny na dobę.

Piękna niewiedza

Brak świadomości różnych rzeczy pozwala nam żyć… Realizować swoje obowiązki, role. Nie musimy wszystkiego wiedzieć, rozumieć, i tak na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Świadomość bywa trudna, zależnie, czego dotyczy, ale też kształtująca i nadająca najbardziej przemyślane kierunki życiu.

Mamy prawo do wątpliwości, niedowierzenia, zagubienia. Nie trzeba nas od razu oceniać. Pandemia miała już się przerodzić po prostu w stan grypowy. Po hiszpance uznaliśmy taką wersję zdarzeń, wywołał ją też koronawirus. Jak wiemy, ich nie brakuje, odkrywamy ciągle nowe odmiany, ale stają się słabsze z dalszą mutacją. Może kluczowe jest to, że nabyliśmy odporności psychicznej, zaczęliśmy żyć, wyszliśmy z izolacji, traumy lub znaczna część populacji dźwiga się po tym… Niemniej pokazaliśmy jak silne są mechanizmy adaptacji i że nie jesteśmy takimi słabymi organizmami. Życie jest silniejsze niż śmierć, potwierdza się to twierdzenie regularnie. Staramy się przetrwać, jesteśmy aktywni, rozwijamy dalej świat, pracujemy. Mamy zmysł zachowania życia, nawet jak nie jesteśmy tego świadomi, garniemy się ku niemu.

Co będzie jutro, nie wie nikt, czy jutro w ogóle będzie, bo może planeta zostanie zmieciona przez jakieś ruchy z Kosmosu, np. uderzenie jakiegoś elementu z jego układu. Studiując archeologię, w sali historycznej UJ słuchałam profesora, który przekonywał, że żyjemy w epoce, w której ma miejsce ocieplenie klimatu i kiedyś ziemia ma wybuchnąć z gorąca. Zmiany klimatu mają w jego teorii nie dokonywać się tak szybko przez to, co robimy ze światem. Różne są teorie. Przez to istnieje nauka. Nie mam aspiracji dociekać, z punktu widzenia nauki czy religii, co będzie, jakie będą losy świata. Wierzę, że jego idee krążą dalej niż tu, że my możemy przetrwać, przenieść się. Są takie koncepcje i nie jest to dziś nierealne, nielogiczne. Przecież Wszechświat skrywa wysoce możliwe inne światy, przekonywał inny profesor teologii w czasie zajęć z filozofii.

Zmysł zachowania życia

Pilne zdaje się to, co my możemy uczynić jednak. Zagrażamy światu najbardziej obecnie i bez nas sobie dobrze radzi. Nie wiem, co będzie, czy będzie wojna, łudzę się, że nie, że nie zostanie uruchomiony ponownie potężny przemysł śmierci w Europie. Wierzę w to, że ludzie mają silniejszy zmysł zachowania życia i ciągle dążą do jego rozwoju, nawet jak działają silnie na poziomie instynktu, a nie racjonalności.

Autor: Katarzyna Lisowska

Fot. Canva

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *