16 września, 2024
Lifestyle

Magisterka – okres piękny, choć trudny

Magisterka to bez wątpienia ciekawy okres w naszym życiu. Każdy z nas w czasie studiów przeżywał trudne chwile. Zbliżała się sesja, kolokwium czy obrona. Były to gorące okresy, w których siedzieliśmy przed komputerem pisząc pracę semestralną, dyplomową czy zagadnienia na egzamin. Czy faktycznie było tak trudno?

Studia nie raz były wyczerpujące, ale zdarzały się też piękne momenty. Pierwsze zamieszkanie samemu z dala od domu, w koło nowi ludzie, koncerty, imprezy. Wydawało się, że to całkiem inny świat.

Magisterka

Każdy, kto choć raz oddawał pracę dyplomową wie, że czerwiec to najtrudniejszy miesiąc przed obroną. To ciągłe poprawki pracy i liczne uwagi promotora. Piszesz w skupieniu niemal cały miesiąc. Płaczesz, modlisz się i myślisz, że inni mają lepiej, korzystają z życia, a ty ciągle przed komputerem. W głowie masz wiele niefajnych scenariuszy. Myślisz, że zapomnisz o terminie lub że źle wstawisz pracę do systemu. O zgrozo, a jak wyjdzie plagiat, choć bardzo się starasz, wszystko zmieniać po swojemu.

Magisterka załączona do systemu

W końcu dopięłaś wszystko na ostatni guzik. Praca bezpiecznie czeka na recenzje i obronę. Cieszysz się, a jednocześnie masz obawy. Zastanawiasz się jak wypadła twoja praca. W końcu promotor mógł jej dokładnie nie przeczytać lub jemu się podobała, innym nie musiała. Kolejne dni znowu czekasz w napięciu, jaką ocenę dostanie twoja praca. Z dobrych ocen cieszysz się niesamowicie, że to, co zrobiłaś, jest dobre i być może odkrywcze. W końcu każdy chce robić coś po coś, a nie dla samego zrobienia. Kiedy ocena okazuje się negatywna i sam promotor nie wystawił ci dobrej oceny, jest ci źle. Myślisz, dlaczego nic nie doradził, dobrze nie przeczytał, czy było mu wszystko jedno. Jesteś sfrustrowana i trudno się dziwić. Tyle dni i nocy nad tym pracowałaś, a osoba, która kierowała wszystkim nie zrobiła nic. W takim stanie czekasz na obronę i zastanawiasz się, co będą mówić o twojej magisterce.

Obrona

Niby wiesz, że najgorsze masz za sobą, a obrona to zazwyczaj tylko formalność, jednak stres sięga zenitu. Spinasz się, choć wiesz, że są małe szanse, by tego nie obronić. Recenzent i promotor zadają kolejno po sobie pytania, ty odpowiadasz. Wydaje ci się, że mówisz dobrze i z sensem. Wychodzisz z sali i czekasz na werdykt. Wracasz i okazuje się, że nie dostałaś piątki. Wtedy wiesz, że nie ważne jak odpowiesz, jak praca jest gorzej oceniona, nie możesz liczyć na najwyższy stopień. Wychodzisz z sali i zamiast się cieszyć, jesteś zła. Jedyne co daje ci ulgę to myśl, że to już koniec. Wracasz do domu, uspokajasz się i dopiero uzmysławiasz sobie, że to naprawdę koniec.

Magisterka i co dalej?

Okres studiów się skończył, a ty coraz bardziej poważnie zastanawiasz się nad swoją przyszłością. Co chcę robić? Gdzie wysłać CV? Gdzie mnie przyjmą do pracy? Jak będzie wyglądać moja praca? Takich pytań jest wiele. Pojawia się panika i lęk co będzie dalej. W końcu czas pozornej beztroski minął i zaczęło się prawdziwe życie, w którym jak każdy musisz znaleźć pracę i sam się utrzymać. Postanawiasz wysłać CV do miejsc związanych z twoim kierunkiem. Część z nich nie odpowiada, inni piszą, że na razie nie mają wakatów. Wraz z liczbą odmów lub brakiem odpowiedzi twoja pewność siebie maleje. Wracasz pamięcią do czasów studiów i ze łzami w oczach wspominasz sytuacje i to jak niewieloma rzeczami trzeba było się martwić. Szukasz i szukasz, raz się udaje, raz nie.

Potrzeba ogromnej odwagi, wytrwałości i cierpliwości, by odnaleźć swoją drogę. Kto szuka ten znajdzie. Nie można się poddawać, być może za rogiem już czeka na ciebie wymarzona praca i kariera. Inwestuj w siebie intelektualnie i mentalnie. Ciągle się rozwijaj, a w końcu ktoś dostrzeże w tobie potencjał. Motywuj siebie i innych, a nigdy nie będziesz przegrana.

Patrycja Żero

Fot. Canva

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *