7 września, 2024
Uncategorized

Coś niespotykanego dzieje się pod Pacyfikiem

Do tej pory płyty oceaniczne poza strefami ryftu i subdukcji uważano za duże i stabilne powierzchnie. Jednak nowe odkrycie sugeruje coś zgoła innego. Na dnie Pacyfiku występują liczne pęknięcia i uskoki.

Teoria Wegenera

Obecnie teoria Wegenera zakładająca poruszanie się płyt tektonicznych kontynentów stanowi część programu nauczania w szkołach. Natomiast jeszcze sto lat temu ludzie myśleli, że nasza planeta jest statyczną skalną kulą. Dopiero niemiecki badacz Alfred Wegener w 1911 roku zwrócił uwagę na liczne odmienności skalne na różnych warstwach oddzielających od siebie oceany. Zauważył również, że duże podobieństwo kształtów kontynentów po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. Wspomniany klimatolog, geolog, geofizyk, meteorolog oraz badacz polarny przyczynił się wzrostu naszej wiedzy geograficznej o ruchu kontynentów.

Tak jak w przypadku innych rewolucyjnych teorii, z tą również wielu naukowców się nie zgadzało i próbowało ją ośmieszyć. Sceptycy głosili, że nie zostały podane mechanizmy, które odpowiadają za domniemane ruchy kontynentów. „Dopiero w połowie XX wieku odkryto zjawisko spreadingu, czyli rozrostu dna oceanicznego z powodowanego krzepnięciem magmy wypełniającej dolinę ryftową”. Wówczas została ponownie spopularyzowana teoria Wegenera. Dalsze odkrycia dały początek rozwinięciu się obecnie uznawanej tektoniki płyt.

Nowe odkrycia

Nowe badania dotyczące czterech płaskowyżów na zachodnim Pacyfiku sugeruje, że te rozległe obszary dna oceanicznego, nie są sztywnymi płytami. Okazuje się, że są słabymi puntami, które rozdziera odległe siły na krawędzi płyty.

Naukowiec Erkan Gün, który zajmuje się naukami o Ziemi na Uniwersytecie w Toronto, jest także współautorem wcześniej wspomnianych badań. Mówi on, że widzieli liczne deformacje takie jak uskoki, które występują we wnętrzach płyt kontynentalnych z dala od ich granic. Nie wiedzieli natomiast, że to samo dzieje się z płytami oceanicznymi.

Oceany

Oceany nie są płaskie, jest to bardzo zróżnicowany teren, który wciąż skrywa przed nami wiele tajemnic. W latach 50. XX wieku kartografka oceaniczna Marie Tharp użyła danych sonarowych i tym samym wykazała, że ukształtowanie dna oceanicznego nie jest płaskie, jak uważało wielu naukowców. Podobno były tam ogromne rowy i masywne góry, w tym pasmo, które podzieliło Ocean Atlantycki na dwie równe części.

Na powierzchni zwykle takie góry powstają, gdy dwie płyty tektoniczne zderzą się ze sobą. Mogą ukształtować się one też, gdy jedna płyta (oceaniczna) jest cięższa, wskutek czego wygina się i nachodzi pod powierzchnię tej drugiej (lżejszej kontynentalnej). Jednak pod wodą takie wypiętrzenie się gór ma miejsce, gdy dwie płyty oddalają się od siebie, na tak zwanej rozbieżnej granicy i wypływa magma. Naukowcy uważali, że z dala od tych granic większe fragmenty skorupy ziemskiej pozostają sztywne i pływają po płaszczu Ziemi.

Obserwacje

Naukowcy zebrali istotne dane o dwóch płaskowyżach położonych pomiędzy Japonią a Himalajami, zwanych Wzgórzami Shatsky’ego i Wzniesieniami Hessa. Także zdołali zdobyć potrzebne dane o płaskowyżu Ontong Java, położonym na północ od Wysp Salomona oraz o płaskowyżu Manihiki znajdującego się na północny wschód od Fidżi i Tonga.

Płaskowyże były dość daleko od granicy, jednak i tak naukowcy byli wbstanie odkryć wiele pęknięć i uskoków spowodowanych przez siły ciągnące na krawędzi płyty. Okazuje się, że są ułożone równolegle do najbliższej granicy płyt. Stało się tak za sprawą rozciągania ich przez miliony lat. Uważano, że skoro płaskowyże podoceaniczne są grubsze, to powinny być mocniejsze. Gün wyjaśnia, że jest zgoła odwrotnie. Ich badania sugerują, że płaskowyże są słabsze.

Jak na razie naukowcom udało się przeanalizować niewielki skrawek dna oceanicznego. Potrzeba wielu badań, by udało się w końcu sporządzić dokładniejsze mapy dna oceanu. Zebranie statków badawczych, które miałyby dostarczyć potrzebnych danych, wymaga wielkiego wysiłku naukowców. Miejmy nadzieję, że w końcu poznamy więcej faktów dotyczących  oceanów.

Autor: Patrycja Żero

Fot: Geekweek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *