Dosłownie kilka dni temu uznawany za niezwykle dojrzałego jak na swój wiek piłkarza Jude Bellingham zwrócił się do arbitra w sposób obelżywy, a wręcz skandaliczny. A w meczu Realu Madryt z Deportivo Alaves „błysnął” młody wilk, który chce być nową gwiazdą Królewskich. Mamy na myśli Brazylijczyka Endricka, zaledwie 18-letniego gracza.
Endrick wylądował już w kolorowych pismach i na forach, gdzie wałkuje się wątki z życia celebrytów, osobistości rozmaitej proweniencji, które są na świeczniku. Endrick, mimo bardzo młodego wieku ma już żonę. A jeśli chodzi o sprawy stricte piłkarskie, to już pokazał, że potrafi strzelać gole dla Realu. A przecież grał naprawdę niewiele. Jeszcze jakiś czas temu w Hiszpanii trąbiono o możliwej korespondencyjnej rywalizacji dwóch graczy ofensywnych z Brazylii.
Rywalizacja Brazylijczyków
Mowa o Endricku, rzeczonym zawodniku, ale też o Vitorze Roque. Tyle że ten drugi zawodnik obecnie gra w Realu Betis. I choć otworzył już konto bramkowe, to jednak wielu komentatorów uwypukla, że ma problemy ze skutecznością. Owszem, dochodzi do sytuacji strzeleckich, jednak z nich powinien uzyskać znacznie więcej goli.
Nietypowa jedenastka
Wracając do Endricka, ten niewinny z pozoru gracz z Ameryki Południowej wprawił w zdumienie wielu fanów niedawnym występem w meczu ligowym, podczas którego wywalczył osobliwy rzut karny. Dotoczył się wręcz do pola karnego, co oznaczało jedenastkę dla jego zespołu.
A teraz proszę spojrzeć, jak Endrick z premedytacją kopnął jednego z rywali w krocze. To bulwersujące!
No cóż, młodemu piłkarzowi nie przystoi się tak zachowywać, zresztą żadnemu – młodemu i zaawansowanemu wiekowo. Co istotne, bura należy się zespołowi sędziowskiemu, zważywszy, że arbitrzy w Hiszpanii mają przecież dostęp do wideoweryfikacji. Aż chce się zapytać: gdzie był VAR? Przypomnijmy, że sędzia pokazał Brazylijczykowi jedynie żółtą kartkę, co zakrawa na kpinę.
Bartłomiej Najtkowski
Fot. Getty